Znowu brak czasu i nawał obowiązków a tu jeszcze chwyciło mnie zapalenie pęcherza. Dni wycięte z życiorysu. Tak mnie trzymało od poprzedniej soboty, w środę zaczęły mnie boleć nerki :(
W czwartek lekarz dał skierowanie na USG brzucha i badanie krwi i moczu i co ... cudowne ozdrowienie zapalenie pęcherza minęło, ale ból nerek został. Na USG wyszło, że to najprawdopodobniej odmiedniczkowe zapalenie nerek :( W moczu brak bakterii i dużo białka. Do lekarza dopiero w poniedziałek i jadę na antybiotyku z czwartku.
Jest straszny -Cipronex, mam po nim straszne wzdęcia i twardy brzuch, jeszcze doszły humory, niezdecydowanie i brak sił. Tak zaczęłam o nim szukać informacji to dużo osób ma z nim problemy. Jak już zaczęłam brać to nie chce przerywać, zobaczymy co w poniedziałek powie lekarz. Antybiotyk mam brać przez 10 dni a ja już w 3 mam dość :(
I tak teraz siedzę sobie z termoforkiem na plecach i nic nie pomaga. Jutro na wybory, ja się wybieram :)
A Wy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz