czwartek, 17 lipca 2014

Dieta: Dzień VII-VIII

Eh jakoś idzie ta dieta, mąż marudzi, że chce chleb, hot-doga, kebaba albo chociaż jajko ;) Ale nie ma, obiecał 2 tygodnie diety, ja postaram się być dłużej. Najgorsze jest to, że tak naprawdę ja schudłam 1-2kg, mąż 2-3 kg, chociaż ma do zgubienia naprawdę dużo, więc powinien chudnąć szybciej :/

Co do jedzenia, to z nowości zupa ogórkowa z kiszonych ogórków. Wyszła naprawdę dobra, aż mi smakuje, co jest aż dziwne ;)

Zupa ogórkowa na zdjęciach:






Bulion na warzywach (około pół selera, z 3 marchewki, cebula), z 3 ziela angielskie, z 2 liście laurowe i coś co zawsze dodaje świetnego smaku zupie -lubczyk. Ogólnie dużo ogórków kiszonych plus woda z nich, jak za mało kwaśna będzie.
Ostatnio podpiekałam cebulę w opiekaczu, bez tłuszczu, wsadziłam, zamknęłam i czekałam aż się przypiecze, tak z 15-20 min. Nie mam palnika a na patelni odpada bo oleju nie można używać. Nie jest to samo ale jednak kolor i smak daje.


A tu moje ogórki kiszone, już się kończą z 2 zostały :)


Reszta posiłków to taki standard już:
- warzywa na parze (kalafior, marchewka, brokuł), przyprawione przyprawą do ziemniaków, bez konserwantów i innych śmieci
- surówka z buraków, cebuli i ogórków kiszonych, mi jakoś nie smakuje, mąż zjada i cierpi na śniadanie ;)
- pomidor z pieprzem, solą i czosnkiem, ostatnio dałam za dużo czosnku to wypiekło mi gardło, ale na zdrowie
- surowa marchewka ;)
- jabłka, szkoda, że kończą się te dobre, dopiero we wrześniu podobno mają być Szampiony :(

Dziś kupiliśmy po 4 szt Jonagold i Szampiona w Tesco, drogie 4 szt za 3,50 zł, ale w sobotę na giełdę warzywną się wybieramy tak za ok 35 zł kupimy 15 kg jabłek gruszkowych, bardzo smacznych. Ogólnie te tanie w supermarketach są beznadziejne, ledwo na soki się nadają. Jedynie w biedronce za ok 3 zł kupiliśmy właśnie jabłka Szampion i były bardzo smaczne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...